Wic mona kocha i nie wiedzie o tem
Po przypadkowym, najkrtszym spotkaniu
Do sobie wzajem poda w poegnaniu
I w dusz spokoju odej z bezpowrotem

By ju Nazajutrz, ledwo po rozstaniu
W dzie w zabdzi pamici przelotem
I stajc jakby przed czym cudnem, zotem
Uczu si nagle sercem na wygnaniu

I odtd wraca wstecz wci, i na prno
Przesiewa przeszo wspomnienia przetakiem,
By co w niej znale, co byo ywotem

Lecz smt my jeno szarym, suchym makiem,
Jak proch w klepsydrze, co szemrze:

Comments