Kocham Twe zwłoki na kawałki podzielone.
Tu toporem przycięte,
Tam ogniem przypalone.

Patrzę na Twe dłonie w krwi ubryzgane,
Drętwe, sine usta,
Których pragnąć nie przestanę.

Kocham Twoje oczy blasku pozbawione,
Wydłubane nożem,
Robactwem przepełnione.
Dotykam palcami po sztylecie blizny
I choć są odrażające,
Nie przestanę kochać tej zgnilizny.

Comments